Wywaliłam wszystkie ciuchy z szafy na podłogę. Arlene
patrzyła na mnie ze zniecierpliwieniem. Leżała na moim łóżku z nogami
zawieszonymi na oparciu i czekała aż wybiorę strój. Od dzisiejszego dnia można
uznać, że jesteśmy w ostatniej klasie. Noah James organizuje imprezę w swoim
gigantycznym ogrodzie, żeby to uczcić.
Od pół
godziny próbujemy wyjść z domu, ale ja jestem ciągle niezdecydowana, co do
ubioru. Arlene w końcu wstała, podniosła pierwsza lepszą spódnice i białą
bluzkę, podała mi ją i popchnęła w stronę łazienki.
Popatrzyłam
w lustro i stwierdziłam, że moje długie blond włosy wymagają umycia. Włączyłam
muzykę i wskoczyłam pod prysznic. Usłyszałam otwierające się drzwi, pewnie
Arlene chce poprawić makijaż. Ubrałam się,
ogarnęłam i poszłam do pokoju. Przyjaciółki tam nie było, więc poszłam na dół
do kuchni. Napiłam się soku i wróciłam. Gdzie ona jest?
Mój
telefon zawibrował: Arlene: „Źle się poczułam
i poszłam do domu, nie gniewaj się i baw się dobrze J”.
No dobra, nie wiem co ta dziewczyna kombinuje, ale ja miałam zamiar cieszyć się
pierwszym dniem wakacji. Bez niej, czy z nią.